środa, 25 sierpnia 2010

Najtrudniejsza forma rozpaczy

Pogłoski o naszej śmierci są mocno przesadzone. Ci którzy jeszcze tu zaglądają i zaprawdę dzielni obserwatorzy (niech Wam w dzieciach wynagrodzi) muszą niestety jeszcze odrobinkę poczekać... (Tutaj następuje celna i niemniej złośliwa uwaga o dostawcach internetu).
Nie będziemy opowiadać o naszych perypetiach z powyższymi. W formie komentarza jedynie utworek muzyczny w playerku zamontowanym po prawej (nowość!). Internet w naszym domu i oczywiście nowe przepisy na blogu zawisną chyba w tytułowym roku...
(UPDATE: theme song dla tego posta " In the year 2525" - Zager & Evans)
Upraszamy zatem o jeszcze trochą czasu i zostawiamy z myślą klasyka, skoro słowem innego zaczęliśmy ten wpis: cierpliwość to najtrudniejsza forma rozpaczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz