Przez 50 lat komuny Polacy dali sobie wmówić, że szczytem kulinarnego wyrafinowania jest panierowany kotlet schabowy z ziemniakami i kapustą/mizerią/inna surówką, a spożywanie tegoż w niedzielę jest patriotycznym obowiązkiem Prawdziwego Lechity. Najwyższej klasy akcentem bywał niekiedy plaster ananasa z puszki, spoczywający na podsmażonej bułce tartej otulającej kotleta. O ile czasy, kiedy w mięsnym można było jedynie podziwiać haki w ścianie ja i Jedyna znamy głównie z opowieści, to wyrwa w kulinarnej świadomości rodaków, pozostawiona przez ten mroczny okres, trzyma się mocno. I proszę mnie nie zrozumieć źle - każdego obrażającego przy mnie cześć dobrze przyrządzonego schabczaka z młodymi ziemniaczkami i kapustką wyzywam na ubitą ziemię. Ale na Swaroga! Tak zacnemu mięsku można dać trochę poszaleć i od czasu do czasu przedstawić je innemu towarzystwu. Oto zatem jeden tylko ze sposobów na urozmaicenie niedzielnego obiadu ze schabem w roli głównej - kotlet z zapiekanym serem i jabłkiem podany z sosem - "marmoladą" żubrówkową i puree ziemniaczanym.
Składniki (porcja dla dwóch osób):
- Dwa dość grube kotlety schabowe (nie rozbite!)
- ok. 200g startego na grubej tarce sera edamskiego (lub innego podobnego)
- ok. pół startego na grubej tarce raczej kwaśnego jabłka
- 2-3 duże cebule
- 150 ml Żubrówki
- dwie stołowe łyżki cukru pudru
- ok. 100 ml octu jabłkowego
- 100g masła
- oliwa z oliwek do smażenia
- ziemniaki
- słodka śmietanka
Umyte mięso oprószone solą i pieprzem rozbijamy delikatnie tępą strona noża, następnie podsmażamy po kilka sekund z każdej strony. Na wierzchu każdego z kotletów umieszczamy dość grubą warstwę startego sera wymieszanego dokładnie ze startym jabłkiem, po czym wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do ok 220 stopni aż do zrumienienia sera i upieczenia mięsa (ok 12-15 min.).
W czasie gdy piecze się mięso przygotowujemy sos. Na rozgrzane na patelni po kotletach masło wrzucamy cebule pokrojone w dość cienkie paski i smażymy na średnim ogniu do zrumienienia. W niedużym rondlu redukujemy Żubrówkę aby pozbawić jej alkoholu (gdy zaczyna parować, można ją podpalić, ale uwaga - płonień jest bardzo wysoki). Cebulę na patelni podsypujemy cukrem i karmelizujemy na ładny złoto - brązowy kolor. Dodajemy zredukowaną żubrówkę i po chwili wlewamy ocet, który również należy zredukować o ponad połowę. Jeśli sos będzie zbyt cierpki można dodać więcej cukru.
Gdy sos i mięso są gotowe podajemy z puree z ubitych ziemniaków ze sporym dodatkiem masła i słodkiej śmietanki oraz warzywami. Na zdjęciu propozycja podania ze słupkami marchewki i zielkoną fasolką szparagową. W kwestii dodatków jednak pozostawiam raczej wolna rękę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz